Źródło: J. Wełna (red.), Rok św. Małgorzaty Marii Alacoque. Program formacji ciągłej na rok 2008, Kraków 2008, s. 33-38.


 

Pielgrzymkę śladami o. Dehona i kultu Serca Jezusowego przygotowywał ks. Jerzy Wełna i ks. Artur Sanecki. Jej celem, oprócz nawiedzenia miejsc drogich duchowym synom o. De­hona i czcicielom Serca Pana Jezusa, było przywiezienie z Paray-le-Monial do Polski relikwii św. Małgorzaty Marii Alaco­que.

7 VI2007 r. wyruszyliśmy ze Stadnik -13 księży SCJ-i po prze­jechaniu prawie 800 km dotarliśmy do pierwszego etapu naszej pielgrzymki: do Helfty w Saksonii. Tu w XIII w. w klasztorze benedyktynek żyły słynne mistyczki: św. Gertruda i św. Mech- tylda. Miejscowość ta jest związana z pierwszymi czciciel­kami Bożego Serca i na stałe weszła do historii kultu Ser­ca Jezusowego. Święta Gertruda należy do prekursorów tego kultu. Nabożeństwo do Ran Chrystusa przekształciło się u niej w nabożeństwo do Bożego Serca. Nadzwyczaj­ne łaski, które otrzymała, uczyniły ją największą mistyczką chrześcijańską. Łaski i objawienia spisała w książce Zwia­stun Bożej Miłości, wydanej ostatnio w Tyńcu. Warto wspo­mnieć, że o. Dehon czytał codziennie jeden rozdział mó­wiący o objawieniach.

Helfta znajduje się obok miasteczka Eisleben – miejsca urodzin i śmierci Marcina Lutra. Podczas reformacji klasztor i kościół w Helfcie został zniszczony. Natomiast w czasie ko­muny był tam PGR, bo to dawne terytorium NRD. Dopiero po upadku Muru Berlińskiego i zjednoczeniu Niemiec nie­mieccy katolicy wykupili ruiny tego klasztoru i go odbudowa-

I.

Z Helfty wyjechaliśmy 9 VI rano i po przebyciu ok. 400 km dotarliśmy do Bonn, gdzie zatrzymaliśmy się w naszym prowincjalacie, przyjęci gościnnie i życzliwie przez ks. pro­wincjała Augusta Hulsmana SCJ. Po obiedzie zwiedziliśmy z ks. Klemensem Oltonem SCJ najważniejsze kościoły w Kolo­nii, zwłaszcza słynną gotycką katedrę, która zasługuje na mia­no cudu świata, oraz inne kościoły – z sarkofagiem św. Alber­ta Wielkiego czy bł. Dunsa Szkota. Większość tych kościołów, z najważniejszym: św. Gereona, patrona, została wybudowa­na w stylu romańskim. Warto wspomnieć, że Kolonia z relik­wiami Trzech Króli była celem pierwszej pielgrzymki zagra­nicznej o. Dehona. Jako chłopiec przybył tu razem ze swoim proboszczem.

10 VI wyjechaliśmy z Bonn, aby udać się do Brukseli i nawiedzić dom i pokój, gdzie nasz Założyciel spędził ostat­nie lata swego życia i gdzie 12 VIII 1925 r. je zakończył. Te dwa pokoje, w których mieszkał, pracował i umarł o. Dehon, to dla nas nie tylko muzeum, ale przede wszystkim bardzo ważna pamiątka i relikwia. Byliśmy szczęśliwi, że mogliśmy dotknąć śladów życia, pracy i śmierci ukochanego o. Zało­życiela. W tych dwóch pokojach znajdują się relikwie wie­lu świętych. Świadczą one o tym, jaką czcią o. Dehon otaczał świętych. Byli oni jego „przyjaciółmi”.

Nasz dom w Brukseli to także prokura misyjna Zgroma­dzenia, wspierająca misjonarzy pracujących w Kongo. Znajdu­je się tu bardzo bogate muzeum misyjne, które dobrze obra­zuje pracę naszych współbraci na ziemi afrykańskiej.

Z Brukseli, krocząc dalej śladami o. Dehona, przyjecha­liśmy do La Capelle – miejsca jego urodzin (14 III 1843 r.). W kaplicy domu (niedawno odkupionego od rodziny o. De­hona) odprawiliśmy Mszę św. Dziękowaliśmy w niej za na­szego duchowego ojca, który stał się dla nas wzorem. Dzię­kowaliśmy za tego wielkiego apostoła Bożego Serca i nauki społecznej Kościoła oraz prosiliśmy, abyśmy mogli być cho­ciaż trochę do niego podobni.

„Ojcze, Twymi śladami chcemy iść... jak Ty, by stać się apostołami Serca czci Jezusa”.

Z La Capelle udaliśmy się do Saint-Quentin – miejsca na­rodzin naszego Zgromadzenia. Miasto (wraz z bazyliką) było miejscem pracy duszpasterskiej o. Dehona, jego wielu trudów, cierpień oraz walk o Chrystusa w życiu poszczególnych lu­dzi, rodzin i społeczeństwa. „To tu wiele pracowaliśmy i wiele cierpieliśmy” – jak napisał. To tu założył Zgromadzenie Księ­ży Najświętszego Serca Jezusowego (28 VI 1878 r.), gdy złożył swoje śluby w kaplicy Kolegium św. Jana. Dzisiaj na dziedziń­cu Kolegium znajduje się tablica upamiętniająca powstanie w tym miejscu naszego Zgromadzenia. Kaplica natomiast w czasie wojny została zniszczona.

Na tym jej miejscu wzniesiono nowoczesne Kolegium, pro­wadzone przez miasto, w którym pamięć o. Dehona jest ciąg­le żywa.

Na przedmieściu, w kościele św. Marcina, wybudowa­nym przez o. Dehona, odprawiliśmy Mszę św. i modliliśmy się wspólnie i indywidualnie przy sarkofagu Założyciela – przy jego relikwiach. To miejsce i te relikwie stanowiły jeden z głównych celów naszej pielgrzymki. Tak bardzo pragnęli­śmy zaczerpnąć z ducha o. Dehona i wcielić to w swoje życie po powrocie do naszej ojczyzny i Prowincji...

Niemal cały dzień (11 VI) przeznaczyliśmy na „chodze­nie” śladami o. Dehona, które były nam znane z jego biografii. Przypominaliśmy sobie początki jego pracy kapłańskiej w ol­brzymiej bazylice Saint-Quentin, podejmowane przez niego różnorodne inicjatywy duszpasterskie i społeczne. Odwiedzili­śmy cmentarz – miejsce pierwszego spoczynku ciała o. Dehona i wielu znanych nam współbraci. Dotarliśmy do La Fayette, gdzie pozostała tylko część ruin z dawnej szkoły apostolskiej i pamiątkowa tablica.

Wizyta w Saint-Quentin była spotkaniem z miejscem na­szych narodzin jako Zgromadzenia. Dlatego też ten dzień był dla nas tak bardzo ważny i wyjątkowy w tej pielgrzymce, bo jest to miejsce narodzin każdego sercanina, który pragnie żyć duchowością o. Dehona i realizować ją, pracować – po­dobnie jak On – dla chwały Bożego Serca.

12 i 13 VI były czasem pobytu w Paryżu. Dla wielu z nas było to pierwsze spotkanie z kaplicą Cudownego Medalika, z relikwiami św. Genowefy i pierwsze odwiedziny bazyliki Serca Jezusowego na Montmartre, gdzie trwa wieczysta ado­racja Najświętszego Sakramentu, a także z miejscami drogimi studentowi Dehonowi: z kościołem św. Sulpicjusza, Sorboną, Panteonem... Była też okazja, by zwiedzić wiele zabytków tego słynnego miasta kultury i nauki. Wszystko to było możli­we dzięki wielkiej życzliwości ks. Józefa Furczonia SCJ.

II.

16 VI mieliśmy szczęście koncelebrować Mszę św. w ka­plicy objawień i jakby ponownie usłyszeć słowa: „Oto Ser­ce, które tak bardzo ludzi ukochało... Ty przynajmniej kochaj Mnie”.

Ten trzydniowy pobyt w Paray-le-Monial był wielką łaską. Mieliśmy wielkie szczęście, że mogliśmy przeżywać uroczy­stość Serca Bożego w tym wyjątkowym miejscu, gdzie czu­ło się atmosferę modlitwy. Niektórzy marzą o tym, aby kiedyś przeżyć tam swoje osobiste rekolekcje i dłużej pobyć w tym świętym miejscu.

Z Paray-le-Monial mogliśmy wyjechać do innego miejsca ważnego dla każdego kapłana – do Ars, i tam przy relikwiach św. Jana Marii Vianneya przypomnieć sobie jego cztery zasady pracy kapłańskiej: adoracja, Msza św., spowiedź i działalność społeczna. Wracając z Ars, odwiedziliśmy historyczne Cluny i współczesne Taize.

Opuszczając 17 VI Paray-le-Monial, chcieliśmy pamiętać o tym, by doświadczoną tu miłość świadczyć innym i dawać jej świadectwo. Wielu z nas pragnie też zapamiętać słowa Pana Jezusa, tutaj przez Niego wypowiedziane: Jeśli uwierzysz, zo­baczysz moc mego Serca”. Droga nasza prowadzi na południe Francji – do sanktuarium Płaczącej Pani, do La Salette. Sank­tuarium jest położone w Alpach (1800 m n.p.m.). O objawie­niach Matki Bożej w tym miejscu wspomina o. Dehon w Dy­rektorium, gdyż Maryja wzywała do pokuty.

Maryjny akcent pielgrzymki kontynuowany przez następ­ne 2 dni, gdy udaliśmy się do Altötting w Bawarii, gdzie Mary­ja czczona jest jako Królowa Bawarii. Niedaleko sanktuarium, w Marktl am Inn urodził się papież Benedykt XVI. Odwiedzili­śmy tę miejscowość, dzięki czemu nasza pielgrzymka uzyska­ła również papieski charakter.

Kończąc, pragnę podziękować organizatorom tej piel­grzymi za perfekcyjnie przygotowany program: ta pielgrzym­ka była łaską. Słowa podziękowania należą się także naszym przełożonym za ofiarowanie nam tej możliwości oraz innym współbraciom, dzięki którym mogliśmy być w tym czasie wolni od codziennych obowiązków i pielgrzymować ślada­mi o. Dehona.